Treść artykułu
Popularne wiersze Valentina Gafta
Nie zna głupiego babka,
To, co dzisiaj jest dniem egzekucji.
On - jak Othello - na szaliku,
Ale Iago to ten, który dokucza.
A oto sam Toreador,
Jak wyszedł Hamlet - samotnik,
Jakie będzie zdanie?
Jest w nim śmierć ... i jest opóźnienie.
I ci, którzy krzyczą
Czy są przestępcami czy sędziami?
I, co dziwne, to jest sąd.
I, co dziwne, są to ludzie.
* * *
Powódź - nie ma gorszego zagrożenia
Ale są wyraźne oznaki problemów
Śmiertelny poziom wody
Kiedy wpadną w to - Łzy!
* * *
I nic, i nie jednym okiem,
Wszystko jest spalone, rozproszone i puste
Nie możesz wycisnąć łzy z niczego
Rzeka Dusz zmieniła bieg.
* * *
Jakiego koloru jest brud? - ktokolwiek.
Podłoga może być brudna, a słowo
Pomysł, ręce, obszar, opony,
Brud jest dodatkowym akcentem i nie ma zdjęcia.
Brud w wiecznym sporze z czystością,
A jego duch, smród i gęsty,
Twój smród, brzydota
Błoto nazywa prostotę.
A czystość prowadzi do egzekucji
Brud to prostota zabójców i katów.
W ozdobnym folklorze
Jest w fałszywej prostocie jej wypowiedzi
Śmiertelne zdanie.
Błoto - prostota jest gorsza niż kradzież.
Z powodu ludzi takich jak my, którzy są w niej zakochani,
Cisza ślepej większości
Skończyło się to okropnym wyciem więźniów.
I tak święta prostota jest prosta
Co, zapominając o założeniu maski, święci,
Otwarty, bezczelny, z pianką na ustach
Organizuje brudne walki.
Niebezpieczna cecha jest już blisko
Puste dusze zniekształcają twarze.
Och, wieczna ziemska prostota
O, wieczna ziemska czystość
Zbawiciel świata - Piękno,
Wkrótce chcę mieć czas, aby się umyć.
* * *
Już myśli nie mogą uciec.
Pij lub śpij, oglądaj lub czytaj,
Coraz częściej pamiętam dzieciństwo
Marshmallow Chocolate Paradise.
Pas ojca gwizdał nad jego uchem klamrą,
Muffled mother stormy ocean
Wrząca biaława jagnięcina,
I huragan stopił się na nerwach.
Ojciec przeżył wojnę, był żołnierzem,
Jeden ocalały w rodzinie.
Potajemnie niosłem chleb więźniom niemieckim,
Przypadkowo kochając swoich wrogów.
Zasysane igryki i x
Zastanawiali się w szkole bez końca,
Naprawa mojego czoła i dwóch złodziei
Była rozwiązana formuła twarzy.
Pominąłem szkołę na stadionach
Spacerując w żeliwnym tłumie na przełom
Pamiętam na bramkę każdą chybić
Zapominając o wszystkich innych błędach.
Idę, jak poprzednio, wzdłuż długiej alei
Chłopiec siedzi, zacznie od nowa.
W dłoni ściskającej scyzoryk
Na ławce coś tnie o miłości.
* * *
Szliśmy przez las trąbiąc życiem
A choinka Królowej została ścięta pod korzeniem,
Potem została włożona do krzyża, jak do tronu,
Budujemy bujne dni pogrzebowe.
Ale nie było jęku i łez
Snow Maiden śpiewał, Gundel Santa Claus,
I trzymając się za ręce, wesołe twarze
Rano zaczęli wirować pod drzewem.
Ach, jeśli widziałeś smutne kikuty,
Cóż za szczęśliwy dzień!
Ale cisza ustała, orkiestra zamilkła,
Na przyszłą choinkę ukryli krzyż.
Szliśmy przez las, trąbiąc życiem ...
* * *
Jeśli zgubisz słowo
Stoisz przed ślepym zaułkiem, -
Uruchom prostą krowę
Piejący kogut.
Linie od razu staną się łatwiejsze.
Od prowadzenia długopisu.
Guzki zmienią się w kropki
Stanie się dziurą przecinkową.
Połóż czoło na dłoni
I od nas, od wszystkich daleko
Stopniowo
Skrzydła się poruszyły.
I padnij przed wierszami
Tajemnice setek tysięcy lat.
Wszystkie te ciężkie noce
Oczekiwałeś, poeta.
Nie, pióro jest w rękach poety -
To nie jest dla ciebie rozpieszczające.
On jest dzieckiem, ciepłym sutkiem,
Ale bóstwo oddycha w nim.
Połączenie czasu to połączenie światła z dźwiękiem.
Jak zrozumieć tę pasję?
Poetycka mąka -
Dostań się w mglisty dystans.
Komponowanie słów akwareli,
Lifting skóry głowy z ciszy,
Słyszysz odlatującego
Dźwięk naciągniętej struny.
Ale unosząc się pod chmurami
Świętuj cicho swój haczyk.
Wszyscy byliśmy głupcami
Nie było jeszcze wierszy.
* * *
On nie jest jeleniem ani strusiem,
I jakiś dziwny stop
Jest abstrakcją, jest chaosem,
On jest pomyłką, on jest żyrafą.
On jest tym samym błędem
Jak paw, jak ośmiornica
Jak komar, pies, ryba
Jak Gauguin i Van Gogh.
W naturze w podświadomości
Istnieje wiele innych pomysłów
I dojdzie do niego uznanie,
Lubi wielu ludzi.
Żyrafa -
Wieża Eiffla
Chmury nad twoją głową
I wcale się nie boi
On jest wielki i głupi.
Najlepsze wiersze Valentina Gafta
Kurtyna życia się otworzyła
Ten - Człowiek - urodził się,
Było fajnie - Akt pierwszy,
Ale kiedy się udusił,
Nawet światło nie przygasło
Gdyby tylko mieli przerwę.
* * *
Wymarła gwiazda migocze obok światła.
Od dawna nie żyje, a my wciąż płoniemy.
Życie śpiewa poeta.
Jesteście kochani, a ja kocham.
I makijaż z czekoladą słoneczną
Jesteśmy ozdobieni gorącymi latami.
... Coraz mniej przed naszymi mroźnymi zimami.
* * *
Kiedy nadejdzie czas na kaca
Kiedy nadejdzie termin
Zabierze nas przestrzeń w lochach
Gdzie bardzo niski sufit.
Pod nim wisiała butelka,
Jak towarzysz w nieważkiej ciemności
I nie ma żadnego sensu,
Całe znaczenie pozostało na ziemi.
* * *
Kret ma sekret
Znany tylko mu,
On zawsze szuka światła
Wolę ciemność.
* * *
Buduję mentalnie mosty ich pomiarów są proste
Buduję je z pustki
Iść tam, gdzie jesteś.
Łącząc ziemię
Nigdy cię nie znalazłem
Otworzył oczy, a tam ... klif,
Moja ścieżka jest skończona, przybyłem.
* * *
Łuk dotyka duszy
Prawie nie do wiolonczeli
Lub ledwo dotknij skrzypiec
Święta chwila - nie grzesz!
W czystości dusza tęskni
W tym dźwięku jest echo naszej męki
Ustnik rury jest gęstszy wargach,
Sztuka jest jak ktoś wieje!
Gdy taki ciąg znaków jest,
I są Ręce i Inspiracje,
Jest muzyka i jest w niej zbawienie,
Tam prawda jest naga
I nie psują się słowa
I chcę kochać i żyć,
I daj wszystko i wybacz wszystko ...
To się z nami dzieje.
* * *
W książce telefonicznej jest mniej żywych ludzi,
Śmiertelna kosa dzwoni w twoich uszach
Pokrowce na trumny pukają coraz bardziej
Cudzoziemcy odpowiadają na głosy.
Ale nie usunę tych liczb
I nigdy nie zakreślę ramki.
Znajdę wszystkich, zadzwonię do nich wszystkich,
Gdziekolwiek byli, w raju lub w piekle.
Podczas bicia i życia beztrosko,
Zakręty dzień-noc się skończyły.
Teraz, kiedy nie powiedzieli
Brzmi jak elipsa, sygnał dźwiękowy.
* * *
Wszystko jest zwięzłe i zwięzłe,
Oto ostrze, oto uchwyt.
Zabij ich lub oczyść,
On jest niczym bez naszej szczotki.
Ale jeśli nagle zawisną nad nim,
Jak czary, złe myśli
I czuje metal
Kiedy żądło bąbli w środku
Następnie jeden ruch ciała -
A krew zmywa napięcie
Fala drżenia
Nóż osłabia się w mojej dłoni.
Piękne wiersze Gaft
Dahl jedzie gdzieś daleko ...
Nie zgub się w oddali.
Ważny szczegół:
Nadal jesteś Dahl, a nie Dali!
* * *
Mieszkał na wsi jako więzień,
Ale do końca pisał wszystkimi drżącymi żyłami:
W Rosji geniusz jest gwarantem
Za upokorzenie, egzekucje i wygnanie.
Za uczciwość, subtelność, czułość, za pastel
Etykieta była przyklejona do poety innej wiary,
I białe łóżko Peredelkinskaya
Został zalany krwią zranionego serca.
Kult właściciela pańszczyzny odsłonięty
Ale piętnując morderstwa i aresztowania,
Stał z pięściami na tym samym pilocie
I to samo dyrygował z orkiestrą.
A bluźnierczy finał grzmiał tamburynami,
Wiązki gniewu rzucono na ukrzyżowanego.
Odchodząc na zawsze, jęknął bezradnie,
Wbijano w to ostatnie gwoździe.
Czy od stulecia jest wiele problemów?
Aby torturować torturowany świat,
Gdzie poetyckie ślady prowadzą do raju
I do diabła - ślady zabójców i eskorty.
* * *
Dlaczego pies jest tak oddany?
A w jego miłości nie ma granic?
Ale w oczach zawsze jest pytanie
Czy jego mistrz kocha?
Ponieważ ktoś jest sec
Ponieważ w przeszłości - komórka!
Ponieważ człowiek
Często go zdradzał.
Wędruję ulicami
Zaglądam ludziom w twarze
Oglądam teraz wszystko
Aby, podobnie jak Pies, nie pomylić się.
* * *
Na scenie Scaffold wszystko jest fatalne,
Kłopoty miały się wkrótce wydarzyć
Przekroczyłem granicę Tajemnicy
Musisz za to zapłacić.
Kiedy nadejdzie w trakcie gry
Seven, Three, Ace - nie pierdol!
Niewidoczne osie
Zawsze powiesić naszą plac.
Jest zagadka - nie ma odpowiedzi
Nadepnąłem na koronę otchłani,
Gdzie krew zmywa ręce Makbeta
A Królowa Pik drzemie.
* * *
Leć, strzała! Do widzenia Separacja!
Morderstwo jest tuż przed naszymi oczami.
Wszystko - bez zawiązania kokardki,
Tylko cięciwa w moich rękach.
* * *
Tani Reprise,
Ale replika jest podstępna
Wybacz jej kaprysy
I to nie jej wina
Co zrobiły niespodzianki
Jej królowie, markizy,
I od góry do dołu
Upadła.
Kiedyś sławny
Teraz jest zapomniana
Tępy i zatłoczony
To jest koniec drogi.
Ona żyje niezadowolona
Komedia skończona,
Złamane koryto
Gdzie można znaleźć autora?
* * *
Człowiek nie jest głupcem
Dostosowane do świata
Na przykład wymyśliłem torbę,
Naśladując kangura.
Człowiek nie jest głupcem
Jest zarówno geniuszem, jak i złoczyńcą,
Jak dzieci, pieniądze w workach
Śpią u torbaczy.
Ciekawe wiersze Gaft
Wszyscy urodzili jajko
Wyszliśmy z jego pieluch -
Kto z ludzką twarzą
I ktoś z dziobem, jak kurczak.
Tak rozpoczęła się maskarada
Jak sprytnie ktoś wymyślił wszystko!
I na stroju muszli
Włożył maski i kostiumy.
W końcu kto był pierwszy
Jajko lub kurczak, to nie ma znaczenia
I to jajko było kruche
A kurczak był odważny.
I owalne jajko było gładkie
A sylwetka jest nienaganna
Och, bombowce samobójcze, świetna piłka!
Pod każdą maską kryje się sekret życia.
* * *
Kocham cie
Zmęczony, wybacz mi.
Płacę krwią
Ciężki krzyż ma już dość noszenia.
Krew nie jest gruba, nie olej jest farbą,
Śmieje się jak akwarela
Stanie się białym bandażem
Stanie się czystym łóżkiem.
I nie będzie kłamstw i kaprysów
Wszystko zniknie bez śladu
Myje czerwone krajobrazy
Obojętna woda.
* * *
Fałszywy sekret nie ma tajemnicy
Nie możesz sztucznie cierpieć.
Nie, po prostu nie zostań poetą.
Nie, po prostu nie zostań nikim ...
Kto nas osądzi, właściwy Boże,
Na co czekasz, na co czekasz
Kiedy szaleniec płacze: „Brawo!”
Zaśpiewali im drugie kłamstwo.
I czy w chwili narodzin jest prawda
A może to twoje doświadczenie,
Dlaczego prosimy o wybaczenie
Klęcząc przed tobą?
A może Twój łuk wkrótce się zawali
Bo wszystko będzie ciemnością
Ostatnia świeca zgaśnie
Nadejdzie wieczna zima.
Pozbądź się smutnych wątpliwości
Niedoskonały człowiek
Nie będzie wiecznego zaćmienia
Wieczny śnieg nas nie wypełni.
I po prostu się nie pojawił
Na świecie nie ma ani jednej duszy.
Łaska Boża jest odpowiedzialna za wszystko
Żałujemy przed nią, grzesząc.
Ale świat nie jest wymysłem wyobraźni
Jest ziemskie ciało i krew
Oto geniusz i przestępczość,
Zło jest i jest miłością.
Dobro i zło - dwie wieczne flagi
Zawsze walczące strony.
Iago przez chwilę triumfuje,
Nie triumfuje długo.
Zło nie akceptuje wszechświata
Ale tak działa białe światło,
Czym jest w nim wieczne cierpienie,
Tam rodzi się poeta.
* * *
Szara głowa na poduszce.
Trzyma cienką skórę dłoni
Czerwony tom „Aleksander Puszkin”.
Na pewno będzie z nią teraz.
Nigdy się z nią nie rozstał,
Najlepszy jest pierwszy dżentelmen,
W nim ożył, kiedy go czytano.
Oto przykład geniuszu.
Przybyły zamyślone i dziwne
Kapelusz zdjęty z kręconej głowy.
Zawsze tu czekałeś, Alexander,
Żyliśmy, bo byłeś.
Och, cierpiąca Faina
Drogi trzask fortepianie.
Zawiera dokładnie pół smutne nuty,
Tyle, że nie zagrano. Szkoda!
* * *
Ja, latarnia, chcę wam powiedzieć jedno:
Z całego serca służąc sztuce światła
Czasami zapalałeś gówno
Co się stawało i jest zauważalne.
* * *
Wszystko zaczęło się od Fuete,
Kiedy Ziemia, rozpoczynając obrót,
Jak dziewica w nagości
Martwi się zawstydzeniem,
Nagle zakręciło się w ciemności.
Ach, nie przestawaj
Nie rozpuszczaj się w zgiełku
Pozwól mojej głowie wirować
Razem z Ziemią na Fuet.
Ach, nie przestawaj
A jeśli to tylko sen,
Niech to potrwa tak długo, jak to możliwe
My Beautiful Dream - Fuete!
Wszystko zaczęło się od Fuete!
Życie jest ruchem wiecznym
Nie zwracaj się do Beauty
Zatrzymaj się na chwilę
Kiedy jest na liceum.
Czasami przestań
W tej chwili jest niebezpiecznie
Ona zawsze się rusza
I dlatego jest piękna!
Ach, nie przestawaj ...
* * *
Mamusiu, uspokój się, on nie jest łobuzem,
Nie będzie ci przeszkadzał na przystanku,
Pamiętasz kopiec podczas wojny w Malachowie?
Granaty trafiły pod czołgi.
Budowali drogi i mosty,
Kopały kanały, kopalnie i rowy.
Zawsze w błocie, ale ich dusze są czyste
Na zawsze żyły napięły się na szyi.
Co za sposób - tylko na broń
Co za nawyk - od razu na kolana.
Zmarł Majakowski - tyran
Łobuz Jesienin zmarł.
Abyśmy nie upokorzyli groszy,
Więc nie żyjemy, matko, idioto
Łobuz Shukshin zmarł,
Łobuz Wysocki zmarł.
Żyjemy, a oni tam poszli
Biorąc wszystkie nasze bóle, rany ...
Nowa gwiazda płonie na niebie,
Chuligani oczywiście zapalili.